piątek, 14 listopada 2014

Czego chcemy? Czego oczekujemy od siebie, od innych, od otoczenia? Ja chcę szczęścia dla siebie i dla moich bliskich. Ktoś bardzo mądry kiedyś powiedział mi, że jak sami nie jesteśmy szczęśliwi to ciężko dawać nam to szczęście innym. Ja jestem tu i teraz. Otoczona bliskimi, kochanymi mi osobami. Mój dom, dom rodzinny z mnóstwem kwiatów, bibeletów, które ktoś inny uznałby za kompletnie niepotrzebne zbieracze kurzu, tutaj pasują, każdy ma swoje miejsce, czy to figurka sowy, czy pozłacany aniołek z makaronu, każdy ma swoją historię co czyni to miejsce, jedyne bezpieczne miejsce tak niesamowitym, tajemniczym, ciepłym...
Każda historia ma swój koniec, a może koniec jest początkiem czegoś innego, nowego? Na pewno... Zabieram ze sobą worek wspomnień, ciepło i spokój, radość i szczęście, wróce, wiem, że już niedługo wróce, chce, pragnę i potrzebuje tego aby ładować baterię na póżniej. Zabieram zakwas na domowy chleb, zioła pachnące łąką i uśmiech, bo wiem, że mogę. Płyty na nadchodzące zimowe wieczory i książki. Zabieram mój największy skarb, który na babcinej diecie z kropki przekształcil się w kulke. Zabieram miłość bliskich, zabieram spokuj i pewność, że kocham i jestem kochana...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz